Po raz kolejny na sprzedaż wystawiona została zabytkowa Paleja w Pszczynie. Budynek może zostać sprzedany w całości lub... w formie wydzielonych apartamentów i lokali użytkowych.
Oferta sprzedaży budynku Palais pojawiła się w śląskim serwisie nieruchomości mojelokum.pl - zobacz. Obiekt z każdą chwilą niszczeje i jeśli nie zostanie należycie zagospodarowany już wkrótce może się okazać, że konieczna będzie rozbiórka.
Przypomnijmy, budynek Generalnej Dyrekcji Dóbr Książęcych w Pszczynie został sprzedany prywatnemu właścicielowi w 2007 roku za 3 miliony złotych (do kasy powiatu z rąk nabywcy trafiła tylko połowa tej sumy - 1,5 miliona, albowiem obiekt był wpisany w rejestrze zabytków). Dość szybko po transakcji pojawiły się informacje, że Paleja zamieni się w prywatną rezydencję. Renowacja miała potrwać dwa lata i kosztować nowego właściciela nawet 15 milionów złotych. Jak jednak zapewniał w wywiadach z prasą, pieniądze na ten cel były zabezpieczone.
Nie minął rok od przekazania kluczy, gdy bez zgody konserwatora rozpoczęła się wycinka wiekowych drzew. Teren wokół budynku został ogrodzony łańcuchem, na którym właściciel zawiesił tabliczki z informacją, że to teren prywatny. Kilka miesięcy później łańcuch zastąpił wysoki betonowy płot.
Dwa lata od zakupu plany właściciela wobec Palais się zmieniły. Obiekt, który miał zostać zaadaptowany na cele mieszkalne, został po raz pierwszy wystawiony na sprzedaż przez jedną z pszczyńskich agencji nieruchomości. Choć cena się nie pojawiła, to nieoficjalnie mówiło się nawet o 5 milionach złotych. Paleja nie znalazła jednak nabywcy.
Od czasu sprzedaży budynku minęło ponad trzy i pół roku. Mimo głośnych zapowiedzi budynek jak stał, tak stoi i niszczeje. I nic nie wskazuje na to, aby miałoby się to zmienić w najbliższym czasie, choć władze starają się wpłynąć na właściciela.
W lutym burmistrz Pszczyny Dariusz Skrobol wystosował list do Barbary Klajmon, Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Zwrócił się w nim o przeprowadzenie badania nieruchomości "Palais". W kontakcie z właścicielem zabytku jest także starosta Paweł Sadza. Pytany kilka miesięcy temu o możliwość odkupienia budynku przez powiat, odpowiedział, że nie widzi obecnie takiej możliwości finansowej. Jak tłumaczy, byłaby to niegospodarność.