Proces przed Sądem Rejonowym w Tychach zakończył się 18 czerwca. Oskarżenie związane jest z przetargiem zorganizowanym przez szpital w 2010 r. na ok. 2 mln zł - wygranym przez pszczyńską spółkę Ryszarda Z. Prokuratura twierdzi, że przetarg przeprowadzony został nieuczciwie.
W poniedziałek (18 czerwca) wygłoszono mowę oskarżycielską i mowy obrończe. Prokurator zażądał dla pszczyńskiej radnej i jej ojca kar więzienia w zawieszeniu. Obrońcy chcą uniewinnienia.
Sprawę przetargu na termomodernizację budynku Wojewódzkiego
Szpitala Specjalistycznego nr 1 z demontażem i utylizacją odpadów
azbestowych Tygodnik Echo śledzi już od dawna. Przypomnijmy, w akcie oskarżenia prokurator zarzucił Ryszardowi Z. - właścicielowi
spółki, która wygrała przetarg, przedstawienie nierzetelnego oświadczenia w celu uzyskania zamówienia publicznego. Chodzi o list referencyjny, z którego wynikało, że pszczyńska spółka usunęła z budynków wystarczającą - by zakwalifikować się do przetargu - ilość azbestu (prokurator twierdzi, że w tym czasie usunęła mniej, a tym samym nie spełniała kryterium przetargowego). Drugi wątek sprawy dotyczy Sylwii C. (córki Ryszarda Z.), zatrudnionej w firmie ojca.
Okazało się bowiem, że dokumentacja przetargowa szpitala wykonana została na komputerach spółki Ryszarda Z. Prokurator twierdzi więc, że spółka ta, jako późniejszy oferent, startowała w przetargu z uprzywilejowanej pozycji, bowiem znała kosztorys inwestorski. Dokument ten, wg prokuratury, miała bowiem wykonać Sylwia C.
Piotr K. był przewodniczącym komisji przetargowej. Teraz odpowiada przed sądem za złożenie fałszywego oświadczenia - pod rygorem odpowiedzialności karnej zadeklarował, że nie pozostaje z Ryszardem Z. w tak bliskim stosunku prawnym lub faktycznym, który budziłby wątpliwość co do bezstronności.
Proces przed Sądem Rejonowym w Tychach rozpoczął się 9 stycznia 2012 r., prowadziła go sędzia Gabriela Skwarczyńska (na bieżąco publikowaliśmy relacje z rozpraw sądowych). W ubiegły poniedziałek, 18 czerwca, po przesłuchaniu ostatniego świadka (Przemysława J.) zakończono postępowanie.
Prokurator Piotr Kozicki uznał, że zarzuty sformułowane w akcie oskarżenia zostały w procesie udowodnione i zażądał dla Ryszarda Z. kary 8 miesięcy więzienia (w zawieszeniu) oraz 3 tys. zł grzywny, dla Sylwii C. - 1 roku więzienia (w zawieszeniu) i 2 tys. zł grzywny, a dla Piotra K. jedynie kary pieniężnej w wysokości 1,6 tys. zł.
Adwokat Kazimierz Zgryzek wnosił o uniewinnienie swoich klientów (Ryszarda Z. i Sylwii C.), argumentując, że prokuratura nie udowodniła prawdziwości postawionych zarzutów, oskarżenie jest, według obrońcy, wielką omyłką, bo nie było żadnego przestępstwa.
Jerzy Feliks, adwokat broniący Piotra K., dowodził m.in. że prokurator nie wykazał ani wiedzy, ani woli, ani zamiaru popełnienia przestępstwa przez jego klienta, nie ma podstaw prawnych do stawiania zarzutu, dlatego również poprosił o uniewinnienie. O to samo prosili oskarżeni.
Ryszard Z. w ostatnim słowie zapewniał, że jest uczciwy i zaszokowany wystąpieniem prokuratora. Stwierdził też m.in. że on i jego rodzina już ponieśli karę, jaką jest nagonka medialna w prasie lokalnej. Poinformował ponadto, że szpital do dzisiaj nie zapłacił mu za wykonane zlecenie.
źródło: Tygodnik Echo