Artykuły

Nowa hałda w gminie Pszczyna? Spore obawy w Rudołtowicach

Gdy mieszkańcy Studzienic i Jankowic walczą, by uniknąć fedrowania pod ich sołectwami, na południowym końcu gminy Pszczyna, w Rudołtowicach ludzie zastanawiają się czy za ich oknami niebawem "nie wyrośnie" hałda. W sołectwie, przy jednym ze stawów składowane jest kruszywo, a właściciel materiału wystąpił z wnioskiem o likwidację zbiornika wodnego.



O niepokojącej sytuacji poinformowali nas czytelnicy z Rudołtowic. - Coś dzieje się nad Rontokiem. Wygląda jakby powstawała tam hałda. Częściowo zasypany jest staw - alarmowali w liście do redakcji.

Na problem uwagę zwrócił także radny Andrzej Wojtanowicz. Na ostatniej sesji Rady Miejskiej wniósł interpelację związaną ze składowaniem odpadów pokopalnianych w postaci łupku wytwarzanego przez PG Silesia.

- Od wielu lat nasza miejscowość boryka się ze skutkami działalności kopalni węgla kamiennego Silesia. Składowanie odpadów pokopalnianych i spuszczanie wód kopalnianych do zbiornika wodnego doprowadziło do całkowitej degradacji środowiska na tym terenie - rozpoczął radny.

Jak tłumaczył, kilka lat temu, po zamknięciu szybu kopalni znajdującego się na terenie Rudoltowic i zaprzestaniu także dalszego składowania odpadów komunalnych, przyroda sama zaczęła odbudowę środowiska. Teren pomału stał się zielony, wróciły ptaki i pojawiły się ryby.

- Niestety od kilku tygodni koszmar wrócił. Na nowo odpady pokopalniane przywożone są z PG Silesia przez rzekę Wisłę na teren naszej miejscowości, a ponadto częścią tego odpadu zasypywany jest zbiornik wodny - opisywał Andrzej Wojtanowicz na sesji.

Składowisko w Rudołtowicach - 16.03.2016 · fot. pless.pl


W imieniu mieszkańców i własnym Andrzej Wojtanowicz zwrócił się do burmistrza Dariusza Skrobola o "sprawdzenie i odpowiednie podjęcie działań w sprawie wstrzymania degradacji naszej miejscowości".

- Proszę o sprawdzenie czy składowanie łupku kopalnianego na terenie naszej miejscowości jest zgodne z aktualnym planem zagospodarowania przestrzennego sołectwa Rudołtowice. Czy firma ma odpowiednie dokumenty zezwalające na zasypywanie zbiornika wodnego? - zapytał burmistrza radny.

Jak mówił Andrzej Wojtanowicz, od wielu lat mieszkańcy Rudołtowic spotykają się z opinią z różnych źródeł, ze odpady z kopalni Silesia są radioaktywne, posiadają całą gamę pierwiastków ciężkich. - Zwracam się z prośbą o zlecenie dokonania analizy chemicznej składowanego opadu pokopalnianego - mówił.

Andrzej Wojtanowicz, radny, sesja, rada miejska
Radny Andrzej Wojtanowicz na czwartkowej sesji Rady Miejskiej poruszył temat składowania kamienia i zasypywania stawu. · fot. Oskar Piecuch / pless.pl


Okazało się, że problem władzom gminy jest znany. Jeszcze w trakcje sesji na część pytań radnego odpowiedział burmistrz Dariusz Skrobol. - Zablokowaliśmy wywóz niekontrolowany i całkowicie nielegalny półtorej tygodnia temu. Zatrzymaliśmy wywózkę na tereny, które określane były jako tereny, które Kompania Węglowa sprzedała prywatnemu właścicielowi, choć okazało się, że akt notarialny nie został podpisany i dalej właścicielem tego terenu jest Kompania. Dzięki temu udało się to zatrzymać - tłumaczył burmistrz.

Jak dodał Dariusz Skrobol, gmina posiada wiedzę, że inwestor prywatny zaczął wozić kamienie na prywatną działkę, która przylega do opisanego stawu i częściowo został on zasypany. - W chwili obecnej sprawa jest zgłoszona w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska w Katowicach. Poinformowane zostały policja i straż miejska - ogłosił burmistrz.

- To co mogliśmy zrobić, to udało się zatrzymać. Przynajmniej jeżeli chodzi o zasypywanie materiałów na teren prywatny, to jest poza naszą jurysdykcją. Bo jeśli chodzi o składowanie materiałów na terenach prywatnych, to właściciel ma zgodę - wyjaśniał Dariusz Skrobol.

Jak objaśnił burmistrz, skontaktował się już telefonicznie z prezesem kopalni Silesia. Na pytanie o składowany materiał otrzymał odpowiedź, że to kamień pochodzący z wydobycia, ale nie posiada elementów szkodliwych, jakimi zasypywane są rontoki. Gmina czeka jeszcze na odpowiednie dokumenty. - Będziemy się starać zatrzymać ten proces - zapowiedział burmistrz.

Hałda nad Rontokiem?
fot. f.z.


Jak powiedział nam rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego, Piotr Łapa, właściciel poinformował władze gminy, że na nieruchomości składowany jest wyłącznie materiał budowlany. Zasypywanie stawu miało zakończyć się 4 lutego, po interwencji straży miejskiej i zgłoszeniu sprawy w WIOŚ. Lada dzień do Urzędu Miejskiego ma wpłynąć pismo dotyczące parametrów kruszywa.

W międzyczasie właściciel składowanego kruszywa wystąpił do starosty powiatowego o wydanie pozwolenia wodno-prawnego "na likwidację urządzenia wody słodkiej wraz z budową rowu odwodniającego i przelewu grobli". Jak przekazała nam rzecznik prasowa Starostwa Powiatowego, Marcela Grzywacz, wniosek jest rozpatrywany pod kątem formalnym. Następnie rozpocznie się postępowanie administracyjne, do udziału w którym dopuszczone zostaną zainteresowane strony.

Jak sprawdziliśmy, prace w sąsiedztwie zbiornika były prowadzone także 16 marca. Na miejscu teren był wyrównywany przez spycharkę, a pobliska droga dojazdowa była cały czas zamiatana.

new / pless.pl

© 2001-2024 pless intermedia.