Pisali o złej jakości wody. Prezes GZGK pozwał o zniesławienie
Prezes Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej w Gilowicach pozwał dwóch mieszkańców, którzy w mediach społecznościowych zamieszczali wpisy dotyczące złej jakości wody w kranach na terenie gminy Miedźna. Wśród nich jest radny Łukasz Banaś. Prezes uważa, że wpisy stanowiły zniesławienie GZGK. Jako powód swojej decyzji wskazuje, że do Biura Obsługi Klienta nie wpłynęły od tych osób żadne zgłoszenia o brudnej wodzie.
Wpisy były zamieszczane wiosną 2020 roku na profilach gminy Miedźna w serwisie Facebook. Pozwane przez prezesa GZGK zostały dwie osoby. Pan Sebastian z Góry, zanim zamieścił post o fatalnej jakości wody, pojawił się osobiście w GZGK, by zgłosić ten fakt, który wiosną miał powtarzać się kilkanaście razy. Jak relacjonuje, poinformował prezesa Andrzeja Mańkę m.in. o tym, że z powodu wody jego dzieci mają biegunki i wysypki. Prezes jednak, jak twierdzi pan Sebastian, miał zbagatelizować sprawę. Mężczyzna rozmawiał też z wiceprezesem zarządu gminnej spółki - Henrykiem Utratą, który, jak wspomina, uspokajał go, że wystąpiła awaria i że spółka jak najszybciej będzie ją usuwała. Na pytanie, czy dostanie zwrot pieniędzy za zakup wody butelkowanej dla dzieci, usłyszał odpowiedź odmowną. Później sprawę fatalnej wody poruszył na Facebooku. Wysłał też do gminy zdjęcia zanieczyszczonej wody w szklance - gmina odpowiedziała, że materiały zostaną przekazane GZGK.
Poniżej publikujemy treść jednej ze skarg prezesa GZGK, Andrzeja Mańki, która została złożona na komisariacie policji w Woli. Dokument został udostępniony dzięki uprzejmości żony pana Sebastiana, która zgłosiła się do nas w omawianej sprawie.
Treść jednej ze skarg prezesa GZGK
Jako przedstawiciel pokrzywdzonego, żądam ścigania i ukarania na drodze prawnej osobę posiadającą profil na portalu Facebook o nazwie (tu pada nazwa - do wiadomości redakcji), która w miesiącu maju 2020 r. na portalu Facebook na profilu Urzędu Gminy Miedźna - www.facebook.com/gmina.miedzna.1, na profilu społeczności Wolanie.info - www.facebook.com/WolanieINFO oraz na profilu gminy Miedźna - www.facebook.com/miedzna udostępnił kilka komentarzy, które zniesławiają Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej z/s w Gilowicach przy ul. Lompy 19. Jestem Prezesem Zarządu i Dyrektorem GZGK z/s w Gilowicach. W miesiącu maju 2020 r. przeglądając profile gminne na portalu Facebook ujawniłem kilka wpisów, które zniesławiają GZGK. Osoba podpisana jako [nazwisko do wiadomości redakcji] - twierdziła, że z kranu lecą śmieci, że woda to jest większy syf niż z kanalizacji. Ja nie znam takiej osoby, nigdy nie zgłaszała, że coś jest nie tak z wodą lecącą z kranu. My prowadzimy działalność komercyjną, a takie wpisy mogą wpływać negatywnie na tę działalność. [W tym miejscu pojawia się dowód w postaci linku - do wiadomości redakcji]. To wszystko co mam do zeznania w tej sprawie.
Do sądu akt oskarżenia wpłynął w czerwcu 2020 roku. Sąd Rejonowy w Pszczynie początkiem stycznia wezwał oskarżonego do złożenia wniosków dowodowych. Podobny pozew otrzymał Łukasz Banaś - radny gminy Miedźna.
Do jakości wody na terenie gminy Miedźna radny odniósł się m.in. końcem grudnia w materiale wideo na swoim profilu facebookowym. Jak mówi, "z kranu leci herbatka".
Loading...
- GZGK przegrał już kilka spraw ze spółdzielnią w temacie wody. Póki temat jakości wody nie był nagłaśniany przez lokalne media i wpisy ze zdjęciami i filmikami brudnej wody przez mieszkańców Woli, Góry czy Gilowic, nikt nie widział problemu. Teraz problem zrobił się nagle gorący. Ponadto odkąd temat brudnej wody zaczął krążyć w okolicznych mediach (ma to miejsce od ponad pół roku) nagle GZGK prowadzi wymianę rur choćby na Osiedlu Wola II. Na komisji branżowej był obecny prezes Mańka i mówił, że woda jest świetnej jakości. Problem w tym, że z kranu leci syf, a GZGK nigdy nie informowało na swych stronach www, że w danym dniu nastąpiła awaria i pogorszenie wody. Gdy przeprowadzane jest płukanie sieci, spuszczana jest niesamowita ilość wody przez hydranty w celu poprawienia jej jakości. Pytanie kto płaci za spuszczoną wodę? Zapytałem o to nawet na styczniowej sesji wójta i nie odpowiedział mi na to pytanie - mówi radny Łukasz Banaś i dodaje: - W październiku chciałem z mieszkańcami uczestniczyć w komisji branżowej on-line, ale 2 godziny przed spotkaniem kierownik GOK zadzwoniła, że nie mogą mi udostępnić pomieszczenia w Centrum Kultury, bo jest COVID, a kilka dni później w tej samej sali odbyła się akcja pobierania krwi. Wniosek? Władza nie chce rozmawiać z mieszkańcami - uważa radny.
Prezes GZGK, Andrzej Mańka podkreśla, że podstawą do pozwania mieszkańców był brak jakichkolwiek zgłoszeń o złej jakości wody do Biura Obsługi Klienta GZGK.
- Rada Gminy uchwaliła sposób reklamacji zanieczyszczonej wody. Każdy mieszkaniec, który do nas przyjdzie, może liczyć na interwencję techników i na bonifikatę. Bonifikaty nasza spółka wypłacała i nikt nikogo nie pozywał do sądu - wręcz odwrotnie. Dla nas takie zgłoszenie to jest ważny sygnał, że coś dzieje się w sieci i możemy podjąć interwencję. Ale musi być podane w Biurze Obsługi Klienta imię i i nazwisko konkretnej osoby oraz adres, w którym jest potrzeba podjęcia interwencji. W przypadku tych osób takiego zgłoszenia nie było - przedstawia sprawę prezes GZGK i dodaje:
- Problem polega przede wszystkim na tym, że w tym przypadku pojawiało się notoryczne szkalowanie spółki. Jeden z pozwanych nigdy nie zgłaszał imiennie awarii, tylko co jakiś czas w internecie publikował informacje, że jest brudna woda, że z kranu płynie whisky, herbata, śmieci. Druga pozwana osoba pisała, że z kranu lecą śmieci i też mamy tutaj do czynienia nie z chęcią rozwiązania problemu, ponieważ posty były zamieszczane od artykułami gminy w temacie np. PSZOK-u, które nie były związane bezpośrednio z tematem wody. Nie mieliśmy do czynienia z typową reklamacją z podaniem adresu. Było tylko ogólne hasło puszczone w eter. Jedna i druga osoba właśnie w ten sposób działały. Spółka zdecydowała, że nie będzie dalej pozwalać na psucie dobrego imienia firmy, stąd wystosowane pozwy. Myśmy nie pozwali nikogo dlatego, że się żalił i skarżył, a dlatego że miało miejsce szkalowanie i nie wnosiło ono nic do przedmiotu sprawy. Z tych wpisów nie można było odczytać adresów, w których powinniśmy zainterweniować.
- GZGK dostarcza wodę zimną. Każdego dnia prowadzimy monitoring jej parametrów, zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia. Wyniki publikujemy na naszej stronie internetowej - tłumaczy Andrzej Mańka, prezes GZGK. - Nie budzą one żadnych wątpliwości. Woda jest zdatna do spożywania przez ludzi. Wszystkie parametry typu żelazo, czy mangan mieszczą się w określonych normach. Jeżeli ktoś kwestionuje wyniki tych analiz, wykonujemy zewnętrzne badanie przez certyfikowany podmiot. Niemniej jednak może zdarzyć się sytuacja, że woda jest zabrudzona. Wynika to np. z faktu, że są stare instalacje lub występują turbulencje, które powstają w wodociągach. Takie turbulencje zdarzają się, np. kiedy napełniamy baseny ogrodowe itp. - wtedy jest większe zużycie wody, czy też w przypadku, kiedy wpinamy w sieć nowy dom. Wówczas musimy zakręcić wodę w sąsiednich budynkach, a po podłączeniu na nowo napełnić rurociąg. Wtedy przez jakiś czas może polecieć z kranu woda o innym zabarwieniu. Ale to się zdarza wszędzie - nie tylko w naszej gminie. To jest normalna sytuacja - tłumaczy prezes.
- Ustawodawca określił, dokąd spółka odpowiada za wodę. Czasem mieszkańcy posiadają starą instalację i przyczyna zabrudzeń jest wewnętrzna. Drugi problem, jaki występuje na terenie gminy Miedźna, to tzw. odbiorca hurtowy, czyli wszystkie wspólnoty i spółdzielnie. W ich przypadku działa spółka, która podgrzewa wodę. Większość awarii, czy zabrudzenia wody występuje na ciepłej wodzie. Prowadziliśmy wspólnie badania ze spółką podgrzewającą wodę. Uczestniczyliśmy we wspólnym spotkaniu zorganizowanym przez wójta. Podjęliśmy działanie mające na celu współpracę, by ciepła woda była dobrej jakości. GZGK było tam gościnnie - tak naprawdę mogliśmy powiedzieć: nie nasza sprawa, ale staraliśmy się mieszkańcom pomóc - powiedział nam Andrzej Mańka.
- Przez wiele lat trwał też problem na osiedlu Złote Łany. Właśnie dzięki sygnałom mieszkańców wykonaliśmy tam sieć pierścieniową, w której woda ciągle jest w obiegu. Dzięki zgłoszeniom z podaniem adresu wiedzieliśmy, że jest problem. Ale to były konkretne rozmowy, z konkretnymi osobami, którym faktycznie zależało na czystej wodzie, a nie z takimi, które rzucały co jakiś czas komentarze w internecie - dodał prezes.
- W spółce pracują mieszkańcy gminy Miedźna - to ponad 90 procent zatrudnionych. Oni także tę wodę piją, spożywają ją ich rodziny, dzieci... Logicznie jest więc, że wszyscy dbają, by parametry wody były jak najlepsze. Nikt przy reklamacji, przynajmniej za czasów nowego zarządu, nie był pozostawiony sam sobie. Zawsze, a przynajmniej od 2019 roku (od czasów nowego zarządu), były prowadzone interwencje na miejscu awarii i wypłata bonifikaty za odpuszczoną, czy zabrudzoną wodę. Jeśli ktoś deklarował, że wypuścił kubik - zwracaliśmy za kubik. Dla nas też był to sygnał, że na danym odcinku np. trzeba zwiększyć płukanie, czy zastosować inne środki - usłyszeliśmy w rozmowie z prezesem.
Podobną opinię ma wójt gminy Miedźna, Jan Słoninka, który temat działań w sprawie poprawy jakości wody poruszył podczas styczniowej sesji Rady Gminy, 19 stycznia.
- Miałem spotkanie z Węglokoksem, czyli tą firmą, która dostarcza nam ciepłą wodę użytkową i centralne ogrzewanie. W tym spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej, prezes i dyrektor Węglokoksu, prezes spółdzielni WI, 2 radni z osiedla WI oraz przewodniczący Komisji Branżowej, Tomasz Nycz. W wyniku tego spotkania Węglokoks podjął działania i czynności w celu rozwiązania problemu. Pamiętacie państwo, że cały czas stwierdzamy, że woda zimna spełnia wymogi pod względem jakościowym, były takie przypuszczenia, że wymogów jakościowych może nie spełniać woda ciepła, ale pod względem zanieczyszczeń. Otrzymałem pismo od Węglokoksu datowane na 15 stycznia, w którym mówi się, że w wyniku podjętych kroków, w oparciu o przeprowadzone, zlecone przez Węglokoks badania ustalono, że zarówno parametry wody ciepłej jak i zimnej są zgodne z wartościami obowiązującymi dla wody do spożycia. Występuje jednak duża różnica w zawartości żelaza w próbkach wody zimnej dostarczonej do grupowych węzłów cieplnych przy ul. Brzozowa 12, Dębowa 18 i Górnicza 45. Powyższe spowodowane jest pracującym urządzeniem filtrującym ciepłej wody. W związku z powyższym została popisana umowa na przeprowadzenie prac odtworzeniowych i serwisowanych pozostałych urządzeń filtrujących i utrzymanie ich w ciągłej sprawności ruchowej. Ze względu na okres pandemiczny prace opóźniły się i zostaną rozpoczęte 18 stycznia (prawdopodobnie zostały rozpoczęte - informuje wójt). Po zakończeniu prac i przeprowadzeniu ponownych, stosownych badań, planowane jest kolejne robocze spotkanie w tym temacie. Chciałbym tutaj podkreślić jedną rzecz. Na portalach społecznościowych pojawiały się różne wpisy o rzekomej złej jakości wody. Drodzy państwo - nie, woda zimna, powtarzam jeszcze raz, jest dobrej jakości. I panie radny Banaś, pan pisze, że ja zapomniałem, co powiedziałem mieszkańcom naszej gminy. Nie, ja nie wiem co pan obiecał, ale wiem też, co ja obiecałem - mianowicie obiecałem poprawę jakości wody zimnej. W 2018 roku - chcę, żeby to wybrzmiało jasno i czytelnie - woda zimna do spożycia była dopuszczona warunkowo. Teraz jest dopuszczona bezwarunkowo. W związku z tym jakość wody została poprawiona. Zdarzają się przypadki, w których woda zimna posiada zabrudzenia. Ale jeżeli jesteśmy w sposób właściwy poinformowani - mówię o GZGK - wówczas podejmujemy określone działania - płukanie, czyszczenie, bonifikatę, rekompensatę i tak dalej. To się zdarza. Ale pisanie na forach i umieszczanie zdjęć nie jest rozwiązaniem problemu, ponieważ jest procedura zgłoszenia takiej usterki - powiedział Jan Słoninka.
Wójt zadał pytanie radnemu Banasiowi, ile takich informacji z podaniem imienia i nazwiska i adresu usterki przekazał do GZGK. Na to pytanie jednak nie została udzielona odpowiedź. Radny odparł: - Myślę, że ten temat będziemy omawiać w sądzie, a nie tu, na sali sesyjnej. Jak pan wójt wie, będzie taka sprawa. Ślepy nie jestem, widzę co leci w kranie i to nie tylko w Woli, ale też w Górze, czy w Gilowicach... Leci żur. Myślę, że mądrzejsi od nas specjaliści ten temat wyjaśnią. A jeżeli już mówimy o płukaniu sieci, to kto ponosi koszty za to płukanie? My mieszkańcy? - na tym zakończył wypowiedź.
Wójt dodał, że infrastruktura wodociągowa jest bardzo stara, dlatego przeprowadzane jest m.in. jej płukanie.
Łukasz Banaś przypomina, że jakość wody nie od dziś jest problemem gminy Miedźna. - Temat był poruszany na forum w roku 2013. Było o tym wówczas głośno. Aż do dziś GZGK nie pozywało mieszkańców - mówi. Przypomina też, że jednym z postulatów przedwyborczych obecnego wójta Jana Słoninki była poprawa jakości wody, a także rewizja cennika opłat za wodę i ścieki. - Wójt przed wyborami samorządowymi krytykował GZGK. Teraz nagle bez wielkich inwestycji w infrastrukturę wodociągową mamy wodę świetnej jakości? - powiedział w rozmowie z nami Łukasz Banaś.
Poniżej udostępniamy niektóre z postów, które ukazały się na oficjalnym profilu radnego w serwisie Facebook, dotyczące sprawy jakości wody, w którą jest w imieniu mieszkańców zaangażowany.