Nie tylko samo wydobycie węgla na terenie powiatu pszczyńskiego, ale również nazwa "Studzienice" dla planowanego zakłady wydobywczego spędza sen z powiek protestujących przeciwko inwestycji mieszkańców. Proszą o jej zmianę, bo nie chcą być kojarzeni z przemysłem. Spółka z Warszawy zapewnia, że jest gotowa usiąść do rozmów w tej sprawie.
Temat nazwy "Studzienice" był poruszany na spotkaniu komisji gospodarki, a także na późniejszej sesji Rady Gminy w Pszczynie. Sprawę poruszyła Marcela Grzywacz, przewodnicząca stowarzyszenia "Nasze Dziedzictwo", lokalnej organizacji, która przeciwstawia się inwestycji w naszym regionie.
- Zawłaszczyliście państwo nazwę naszej miejscowości. Informujecie, że kopalnia będzie nazywała się "Studzienice" - powiedziała na marcowej sesji Marcela Grzywacz. - Ta kopalnia prawdopodobnie w ogóle nie będzie zlokalizowana w gminie Pszczyna, a nawet prawdopodobnie znajdzie się poza powiatem pszczyńskim - dodała.
- My, mieszkańcy Studzienic nie chcemy, aby nasza miejscowość była kojarzona z kopalnią i ze szkodami górniczymi, dlatego bardzo proszę o zaprzestanie tych chęci nazwania kopalni "Studzienice" - zwróciła się do obecnych na ostatniej sesji przedstawicieli spółki.
Odpowiedź z racji porządku obrad nie została udzielona na tej samej sesji, ale podczas zwołanej przez inwestora konferencji prasowej.
- Jesteśmy tym troszkę zaskoczeni, nazwa jest najmniejszym z problemów - oznajmił na konferencji Jakub Sagan, dyrektor generalny grupy ECI i zadeklarował, że spółka prośbę traktuje poważnie. - Jeżeli mieszkańcy, będą chcieli z nami wspólnie nową nazwę skonstruować, to absolutnie tak, będziemy skłonni ją zmienić.
Jak dodał, nazwa bierze się z nazwy złoża, którą nadał minister. - Wydaje mi się, że nazwa złoża "Studzienice", która została nadana przez ministra środowiska, jest promocją tego regionu. My nie upieramy się przy tym, żeby to była nazwa "Studzienice", aczkolwiek mam wrażenie, że jest to tylko kosmetyka - wyjaśniał.
Przypomnijmy, że mieszkańcy sołectwa Studzienice bardzo licznie sprzeciwili się powstaniu kopalni i wydobyciu na tym terenie. W ciągu zaledwie kilku dni protest w tej sprawie podpisało niemal 900 dorosłych mieszkańców. Dokument ten został następnie przekazany burmistrzowi i radnym.
W poniedziałek (4 kwietnia) o godzinie 17.00 rozpocznie się zebranie sprawozdawcze w Studzienicach. Jednym z poruszanych tematów będzie kwestia budowy kopalni i wydobycia.